moja kuchnia moja uczta

Przyjęcia, no cóż chyba każdy ma na swoim koncie takie wydarzenie, zwłaszcza nie zapomniane gdy jest się organizatorem. Jako matka trójki dzieci tym bardziej odczułam smak w organizacji takich przyjęć. Chrzty, urodziny a teraz ostatnio organizowałam komunię syna. Wszystko wymaga dobrego przygotowania i
organizacji.
Pomoc jak najbardziej miło widziana, ale do pomocy też trzeba wybrać osoby kompetentne. U mnie taką osobą jest mama, która ma jeszcze większe doświadczenie. Ale, no właśnie czasem potrzeba inspiracji, powiewu świeżości na przyjęciu by goście znowu nie powiedzieli że "...znowu to samo co ostatnim razem..."
U mnie sprawdziła się książka "Pysznie dla rodziny i przyjaciół". Gdy otrzymałam ją od razu przeszłam do lektury by wzbogacić wiedzę, zanim zacznę planować. Całym atutem książki są gotowe propozycje na menu.
28 zestawy a w nich mamy do wyboru zestawy z mięsem, rybami, warzywne czy dla wegetarianów. W zestaw wchodzą trzy dania, danie główne, przystawka oraz deser ;-) Zestaw taki zawiera dokładny opis kiedy zacząć przygotowywać danie, czas, trudność czy dla ilu osób i czy dla dzieci jest odpowiednie. Do tego oczywiście przepisy do każdego zestawu. Pomocne jest również rady jak przygotować mięso, warzywa i ryby.
Ilość propozycji jest tak wielka, że mam zaplanowane wszystkie najbliższe przyjęcia ;-)

Opis: ze strony www.muza.com.pl
"...Książka ta powstała z pasji. Ale nie z pasji do jedzenia, lecz do gotowania dla innych. Z pasji wspólnego spędzania czasu przy stole i dzielenia się radością z odkrywania nowych smaków. Autorki przekonują, że warto powrócić do domowych przyjęć w gronie rodziny i przyjaciół. Z wielu powodów: bo w domu wszyscy czujemy się swobodniej, bo jest to zawsze znacznie tańsze, bo sami zadbamy o jakość produktów i nasze zdrowie, bo łatwiej jest zorganizować czas dzieciom, bo jest to prawdziwe dzielenie się i obdarowywanie innych, bo udany obiad daje gotującym wielką satysfakcję i przyjemność… A co najważniejsze: bo to nie jest wcale trudne, a z tą książką łatwo sobie poradzić z przyjęciem nawet dla kilkunastu gości..."